Ciekawość jak to zawsze go dręczyła. I to właśnie ona go zawlekła tu, spacerował po lesie bez celu, tylko tak by chodzić. O niczym nie myślał, niczego nie szukał po prostu spacerował.
Aż tu kogoś zauważył, jakąś waderę... no zamurowało go, ale co tam, nikogo tu nie zna a pasuje poznać więc zaczął powoli do niej podchodzić.